sobota, 17 listopada 2007

............totalny zawrót głowy......nie wiem od czego zacząć i jak to wszystko napisać, bo dużo się ostatnio tego działo..........ostatni tydzień to właściwie takie super ekstra przepyszne i zróżnicowane, bo na każde wybrzydzające podniebienie pudełko czekoladek, produkcji polsko-włosko-francuskiej, a więc małej unii cukierników - cudotwórców europejskich........uśmiech i głowa pękają w szwach......przez najbliższy czas, więc będę tylko pisał w ostrej retrospekcji i za każdym razem dodawał pewno kolejnych wykrzykników.....potem dołożę i zmieszam foty...trochę to potrwa, więc w między czasie polecam po prostu przepłukanie sobie ust i oczu ( a jak ktoś czyta na głos......pięknym paniom użyczyć mogę swojego........to i gardła i uszu) wodą, którą tu leję w tak zwanym "wolnym czasie", o którym mój zegarek jak i ja nie mamy za dużego pojęcia........zegarek w szczególności, bo tak owego nie posiadam, a w nowym komie jeszcze nie potrafię, go odpowiednio nastawić:p....................

powiem tak:
- zadowolenie (chyba pierwszy raz) z własnych fot i ich dziewicze układanie
-warsztaty z lorenzo castore i pozytywna ocena fot
-wyjazd na paris photo 07
-piękne kobiety
-super funfel Julien
-JASMINE........
-15 rolek
-obiektywem w oko strajkowi metra vide blog filipa (6x6 każdy kto wie to już tam pomyka)
-odbitki Sarah Moon
-albumy Cohena i Winograda
-ogólne zchamienie w wyniku ciągłych zachwytów i obstrzeliwania niezwykle silnymi bodźcami zewnętrznymi, które zaowocowały pianą ekstatyczną z ust i oczu.......
-no fajnie, ogólnie, także można by rzec, miszczowo, wporz bardzo i ukłon w stronę szczęścia

.......ścisk tylko łapie, gdy myśl pada na wawową rzeczywistość, kierat i konieczne łykanie piguł z problemami......nie wiem nie wiem.....pociesza mnie tylko coraz bliższa myśl o MAROKO...........


na tę chwilę to tyle, z wrażeń odbijam się już jak głupi od ściany do ściany, od deski do deski i spacją poprzedzam każdy z tych odruchów.......

Brak komentarzy: